medal Pour Le Merite

     Pour
    Le  Merite

Godło II Rzeszy

Armia Niemiecka w czasie I w.ś.
1914 - 1918

medal Pour Le Merite


Flaga wojenna

POWIETRZNI GLADIATORZY CESARSKICH NIEMIEC

Flaga wojenna

Najlepsi piloci : w/g zwycięstw

80 zw. Manfred von Richthofen

62 zw. Ernst Udet

54 zw. Erich Löwenhardt

48 zw. Josef Jacobs

48 zw. Werner Voss

45 zw. Fritz Rumey

44 zw. Rudolf Berthold

44 zw. Bruno Loerzer

43 zw. Paul Bäumer

40 zw. Oswald Boelcke

40 zw. Franz Büchner

40 zw. Lothar von Richthofen

Wszyskie linki dostępne !!! .

Kompletna lista - tabela pilotów:

Inne sylwetki pilotów :

28 zw. Robert von Greim

22 zw. Hermann Göring

  8 zw. Wolfram von Richthofen

  6 zw. Kurt Student

  6 zw. Johann Hans Baur

Godło II Rzeszy


Powrót do strony Lotnictwo

BRAWURA - ODWAGA - MĘSTWO

Samoloty, nazywane w tamtych latach, jeszcze tu i ówdzie aeroplanami, były nowym i mało jeszcze rozpowszechnionym wynalazkiem technicznym, mającym niewielkie zastosowanie w siłach zbrojnych. Jednak z chwilą przedłużającej się wojny, dostrzeżono w nich nowe, przydatne narzędzie do prowadzenia działań militarnych, które zaczęto na masową skalę rozwijać i udoskonalać. Doprowadziło to do tego, że w odróżnieniu do dotychczasowych konfilktów zbrojnych w dziejach ludzkości, które prowadzono głównie na lądzie i na morzu, wojna uniosła się także nad ziemię. Samoloty służące jako narzędzie wojny zaczęto uzbrajać, powstał w ten sposób nowy rodzaj sił zbrojnych - wojska powietrzne. Ropoczęto rekrutację i szkolenie, na dużą skalę pilotów, a tych na początku wojny było bardzo niewielu. Lotnictwo, a zwłaszcza lotnictwo myśliwskie, rychło zaczęto traktować jako formację dość elitarną, zwłaszcza w początkowym jego okresie. Zgłaszali się do niej głównie młodzi zapaleńcy, cechujący się brawurą, odwagą, fantazją i gorącym temperamentem. Do lotnictwa ciągnęła ich wspólnota ryzyka samego latania na dość niepewnych maszynach, często wspólnota klasowa stworzyła tendencję do traktowania walki jak pewnego rodzaju niebezpiecznego sportu, w którym obowiązują ustalone reguły gry. Piloci myśliwcy uważali siebie za nowożytnych XX wiecznych rycerzy lub gladiatorów. Stąd próby wskrzeszania zasad rycerskich : wyzywanie się na pojedynki, uroczyste podejmowanie pokonanych przez zwycięzców itp. Jeżeli tzw. rycerskość rzeczywiście istniała, to dotyczyła ona zwykle działalności na ziemi, już po walce. W powietrzu była zwykła, krwawa i bezpardonowa wojenna jatka. Na porządku dziennym było strzelanie do obserwatorów balonowych i pilotów wysiadających z uszkodzonych maszyn.

CI WSPANIALI ( ? ) MĘŻCZYŹNI

Służba w lotnictwie była wielkim wyzwaniem i ryzykiem, i to w stopniu większym niż służba w wojskach lądowych. Żołnierz walczący na ziemi miał bowiem możliwość ukrycia się przed ogniem wroga, korzystając z wszelkich osłon terenowych, pilot natomiast był tego zupełnie pozbawiony. Między innymi ten aspekt przyczynił się do tego, że czołowi piloci walczących stron byli bardzo sławni i podziwiani. Kim byli ci ludzie, których popularność przewyższała rozgłos dzisiejszych gwiazd sportu? Niewątpliwie byli perfekcjonistami w swym fachu jako piloci i strzelcy, w dużym stopniu byli ryzykantami i amatorami niebezpiecznych przygód. Nie należałoby natomiast, przynajmniej w większości przypadków, przypisywać ich sukcesów woli walki z wrogiem, pobudkom czysto ideowym, choć aspekt patriotyczny oczywiście był najbardziej podnoszony przez propagandę. Sztaby generalne widziały w systemie asów powietrznych czynnik budzący dumę narodową, podnoszący morale, przysparzający entuzjastów niezbyt popularnej wojnie. Wybitnych pilotów gloryfikowała także prasa, między innymi wydawano pocztówki z ich portretami, kreując z nich bohaterów narodowych, w szczególności miało to miejsce we Francji i w Niemczech. Anglicy byli dużo bardziej powściągliwi. Kampania gloryfikująca czołowych lotników prowadzona była z właściwą militaryzmowi obłudą. Z jednej strony stawiano ich za wzór cnót, przykład spontanicznego oddania w służbie de la Patrie, czy Vaterlandu, z drugiej zaś tych samych ludzi traktowano jak niewolników - gladiatorów, cynicznie odmawiając im prawa do korzystania ze spadochronów. Spadochrony przecież istniały i były już praktykowane. Bezsensowne okrucieństwo wobec własnych lotników uzasadniane było jako środek zapobiegający zbyt łatwemu wycofywaniu się z walki. Dorabiano argumentację, że spadochron nie jest w 100 % bezpieczny, tak jakby skok bez spadochronu dawał lotnikowi większe szanse... Brak spadochronów mógł być jeszcze tolerowany przez czołowych asów, którzy częściej mogli liczyć na spotkanie ze słabszym przeciwnikiem. Jednak dla mniej doświadczonych pilotów, zakaz używania spadochronu był równoznaczny z wyrokiem śmierci. Zakaz ten uchylono u aliantów pod koniec 1917 roku. W Niemczech uchylono go dopiero w ostatnich miesiącach wojny, gdy stwierdzono drastyczny brak rezerw ludzkich. Dzięki temu wielu pilotów wykorzystywało tę szansę uratowania się z zestrzelonych maszyn, dzięki czemu mogli dożyć końca wojny.


Powrót do strony Lotnictwo

Copyright 2004 © by Home Page : All rights reserved. ®