|
ZNAKOMITY PILOT - WIELKI PECHOWIEC
Miała to być, jak czas pokazał, jedna z bardzo wielu ran i kontuzji jakich miał doznać. Berhold mimo niewątpliwych zdolności pilotażowych, miał się okazać największym pechowcem, wśród
niemieckich pilotów myśliwskich. Jednakże mimo braku szczęścia wykazywał się wśród nich, niezwykłą wytrwałością i bardzo silną wolą, walcząc z przeciwieństwami losu i własną słabością. W sierpniu 1916 roku,
po powrocie ze szpitala, trafia do nowo utworzonej eskadry myśliwskiej Jasta 4, dowodzonej przez Hansa Buddecke. Służąc w niej uzyskuje dwa kolejne strącenia. 09.10.1916 roku zostaje odznaczony orderem "Pour le Merite",
a 14.10.1916 roku otrzymuje dowództwo nad sformowaną niedawno Jasta 14. Związany był z tą eskadrą do 12.08.1917 roku i uzyskał w niej swoje kolejne cztery zwycięstwa powietrzne.
14.05.1917 roku pilotowany przez niego Pfalz D.III, zostaje strącony podczas akcji bojowej i ulega
rozbiciu podczas próby awaryjnego lądowania. Berthold doznaje poważnych ran, miał uszkodzoną czaszkę i rozbity nos oraz złamaną miednicę i udo. Mimo tak ciężkich kontuzji, po trzech miesiącach nie do końca wyleczony,
powraca z własnej woli na front. Był to właśnie pierwszy przykład silnej woli charakteru Bertholda, z której był później znany w całym niemieckim korpusie sił powietrznych. Nazywać go zaczęto niezłomnym Rudolfem.
Po powrocie ze szpitala obejmuje w sierpniu 1917 roku dowództwo nad Jasta 18, z którą związany był do stycznia 1918 roku. Służąc i walcząc w jej barwach był jej czołowym pilotem, w której uzyskał 16 zwycięstw powietrznych.
Dowódcą Jasta 18 był jednak tylko dwa miesiące, do czasu kiedy po raz kolejny został ciężko ranny. 10.10.1917 roku będąc za sterami Albatrosa D III zostaje postrzelony, a w wyniku rozbicia samolotu podczas próby lądowania,
uszkodzony został jego kręgosłup. Ponownie trafia do szpitala i powtórnie nie do końca wyleczony, z własnej woli wraca na front i do Jasta 18 już w grudniu 1917 roku.
Na poczatku marca 1918 roku otrzymuje dowództwo nad 2 Pułkiem Myśliwskim, w skład którego wchodziły Jasta 12, 13, 15 i 19. Nieco wcześniej, bo w lutym otrzymuje awans na kapitana. Latanie sprawiało mu już
ból i cierpienie, dawały o sobie znać liczne i nie do końca wyleczone kontuzje. Kulał na jedną nogę i miał niedowład prawego ramienia. Mimo tego nie zrezygnował z latania i będąc w tak złej kondycji fizycznej, zdołał uzyskiwać
kolejne zwycięstwa powietrzne. Jednak ciążyło nad nim jakieś fatum i doznał kolejnych poważnych ran. W dniu 10 sierpnia 1918 roku uzyskuje swoje 43 i 44 zwycięstwo powietrzne, ale w wyniku walki jego Foffer D VII zostaje poważnie
uszkodzony, Bertholdowi nie udaje się wyskoczyć na spadochronie. Wraz z samolotem rozbija się o ziemię, i cudem nie gine, odnosi jednak liczne i ciężkie obrażenia. Po raz wtóry trafia do szpitala, w którym pozostaje do końca wojny.
W grudniu 1918 roku powraca do Bawarii i wiąże się z prawicowymi, paramilitarnymi oddziałami Freikorpsów, które tłumią władzę komunistyczną w Monachium. Później w okresie styczeń - sierpnień 1919 roku należy do tzw. "Freikorps Baltic",
dowodzonego przez generała von der Goltza, w skład którego wchodziły też siły powietrzne tzw. "Eskadra Lotnicza Sachsenberg" (Kampfgeschwader Sachsenberg). Oddziały te brały udział w walkach z wojskami bolszewickimi na obszarze Estonii,
Łotwy i Litwy. Potem powraca do Niemiec i bierze w marcu 1920 roku, udział w nieudanym, prawicowym zamachu stanu tzw. "puczu Kappa", w którym znalazł śmierć. Został zamordowany 15 marca 1920 roku podczas próby wzniecenia rebelii w mieście
Harburgu pod Hamburgiem. Miał wtedy 29 lat. Pochowany został w Berlinie na cmentarzu Invalidenfriedhof.
własne opracowanie / na podstawie źródeł /
Powrót na stronę Niemieckie Asy
|
|